OFA to impreza, na której wyróżniamy dwa rodzaje pogody – dobrą, oraz bardzo dobrą.

Uczestnicy docierają do wyznaczonego wcześniej miejsca w piątkowe południe… świeci słońce, a instruktorzy witają ich w krótkich rękawkach. Są to ludzie z niemal całej Polski, uśmiechnięci i pachnący, z głowami pełnymi domysłów. Krótkie powitanie, minimum formalności, oczekiwanie na spóźnialskich i już uczestnicy wyruszają  na szlak. Kilka kilometrów intensywnego marszu, do tego zajęcia z podstawowych technik oraz psychologii przetrwania. Docierają do obozu przed zmrokiem, ale i tutaj nie mają sekundy wytchnienia, od razu muszą działać. Nieopodal odbywa się szkolenie wspinaczkowe, a jego uczestnicy ulegają poważnemu wypadkowi. Symulacja jest dynamiczna, a kursanci w lot angażują się w działanie. W takich okolicznościach przedstawieni są im instruktorzy oraz pozoranci, którzy przez kolejne dni mają szkolić ekipę. Zajęcia przeplatane niezapowiedzianymi pozoracjami trwają do późnej nocy, a informacja o kontynuacji nauki o poranku dnia następnego, odebrana zostaje z dużą podejrzliwością.

tn_OFA (102)   tn_OFA (96)

I tak, dziś pogoda zmienia nam się na bardzo dobrą. Słońce zachodzi za chmurami, ciepłe promienie zastępuje rzęsisty deszcz, a wszystkiego dopełnia opadająca mgła. Z OFA jest tak, że im gorsze warunki pogodowe, tym lepiej. Łatwiej jest nam symulować sytuacje ekstremalne, w których uczestnicy poznają samych siebie, granice wytrzymałości psychicznej i ograniczenia własnego ciała. Wszystko pod okiem specjalistów i ratowników medycznych, po to by zapewnić maksimum bezpieczeństwa. Pozoracje na skałach, kontrolowane wprowadzenie w stan hipotermii, ewakuacja poszkodowanego – to tylko wybrane z zajęć, które musieli odbyć uczestnicy. Wszystko dzieje się bardzo dynamicznie i z możliwie jak największego zaskoczenia. Od rana uczestnicy mają zaledwie godzinę przerwy, w czasie której mogą zjeść ciepły posiłek. W takim tempie dzień płynnie przechodzi w noc. Ćwiczenia przerywane są krótkimi wykładami – gdzie jest jedyna szansa na ogrzanie się i wysuszenie przemokniętej odzieży. Po zajęciach Ci, którzy mają jeszcze siły rozmawiają przy ognisku. O trzeciej nawet najbardziej wytrzymałych dopada senność. Odopoczynek zostaje jednak brutalnie przerwany alarmem. Trzeba szybko wydostać się z ciepłych śpiworów, założyć zimną odzież i być gotowym do działania. W zajęciach z resuscytacji krążeniowo oddechowej i ewakuacji uczestniczyli wszyscy. Pomimo mgły i deszczu, oraz można powiedzieć bardzo „wczesnej” pory, każdy dawał z siebie wszystko.

tn_OFA (63)   tn_OFA (3)

Poranek nadszedł bardzo szybko i został zagospodarowany na zajęcia z zakładania szwów oraz wkłuć domięśniowych. W sytuacjach skrajnych takie umiejętności pozwalają nam ratować zagrożone życie lub zdrowie. Gdy kończą się ostatnie z ćwiczeń, każdemu trudno uwierzyć, że minęły już trzy dni. Słońce wychodzi zza chmur i przestaje padać dokładnie w momencie gdy wręczane są certyfikaty ukończenia naszego szkolenia OFA Jura 2015.

Cały zespół, chce Wam pogratulować ukończenia naszego szkolenia, ale także podziękować za to, że chcieliście wraz z nami uczyć się jak działać w sytuacjach skrajnych. Jesteśmy przekonani, że zdobyta podczas OFA wiedza, da Wam możliwość działania, gdy los powierzy w Wasze ręce ludzkie zdrowie lub życie.

Do zobaczenia na szlaku!

Galeria zdjęć