Otaczający nas świat cały czas przyśpiesza.  Informacje docierają coraz szybciej, szybsze są samochody, a komputery mając większą moc obliczeniową. Korzystamy z tych dobrodziejstw współczesności by pracować i wypoczywać. Powstał także termin „aktywny wypoczynek” określający jeden ze sposobów spędzania wolnego czasu. Ten sposób na rekreację cieszy się największą popularnością, oraz przechodzi w ostatnim czasie największe zmiany. Dostęp do transportu lotniczego pozwala nam na przemieszczanie w każdy wybrany przez nas kawałek Świata. Mamy do dyspozycji szereg urządzeń, od tych które latają poprzez te które pozwalają nam jeździć, po te pływające i podwodne. Staramy się naginać prawa fizyki, by nasycić emocjami nasz umysł. Pytanie, czy wszyscy jesteśmy na to gotowi ? Przedstawialiśmy Wam niedawno na naszym fanpage’u kampanię społeczną o tym jak powinno wyglądać nasze ciało, by umożliwić nam przeżycie praktycznie każdego wypadku komunikacyjnego – link dostępny także tutaj http://joemonster.org/art/36811/ . Natura więc nie zadbała o to byśmy rozwijali się zgodnie z rytmem technologicznym.

Narażamy się więc bardziej lub mniej świadomie na szereg niebezpieczeństw związanych z „aktywnym wypoczynkiem”. Czasami zawodzi nas sprzęt, innym razem natura nie daje za wygraną, a kiedy indziej pojawia się zwykły ludzki błąd. Efekt zazwyczaj najbardziej dotkliwy jest właśnie dla nas. Wszelkiego rodzaju nagłe choroby, czy urazy mogą dotknąć nas w każdym z miejsc gdzie podejmujemy nasze aktywności. Mogą być to miejsca trudno dostępne, lub kraje w których pomoc medyczna stoi na bardzo niskim poziomie. Warto wtedy mieć ze sobą niezbędny sprzęt, głowę na karku i trochę wiedzy, by uratować życie i zdrowie nieszczęśnika, który uległ wypadkowi. Działanie musi być podjęte zdecydowanie oraz szybko – tego właśnie uczymy na OFA.

Minimum teorii i maksymalnie dużo praktyki. Uczenie w działaniu to najlepsza z metod oswajania strachu i niepewności, co często podkreślają nasi uczestnicy, po tym jak w rzeczywistości spotkają się z sytuacją zagrożenia życia i udaje im się udzielić pomocy.

 

Sytuacja na filmie jest niesamowicie trudna dla świadków zdarzenia. Motocyklista, prawdopodobnie ich dobry znajomy, doznaje bardzo poważnych obrażeń na ich oczach. Ciężko oceniać zachowanie pozostałych motocyklistów nie będąc w ich sytuacji ale… Są pewne standardy postępowania, których uczymy na szkoleniach. Czynności i zachowania, które wbijamy do głowy kursantom tak aby zostały one zarejestrowane w formie nawyków. Po to na OFA doprowadzamy Cię do granic Twoich możliwości, po to generujemy tak wysoki poziom zmęczenia i stresu. Abyś nawet w najgorszej sytuacji mogli sobie powiedzieć „Ej! To jest mój kumpel i zrobię wszystko żeby dać mu szanse na przeżycie. W tej konkretnej sytuacji widzimy kilku motocyklistów, którzy nie maja pojęcia co robić (może z powodu stresu, może z niewiedzy) i w ten sposób być może skazują swojego kolegę na śmierć (być może bo nie mamy potwierdzonych informacji o zgonie poszkodowanego. A jak to powinno wyglądać?

  1. Przede wszystkim jak najszybciej docieramy do ofiary wypadku: cross/enduro położone na boku nie zepsuje się – te motocykle są do tego stworzone.
  2. Podchodzimy do kolegi i od razu stabilizujemy jego głowę aby nie doszło do pogłębienia ewentualnych urazów kręgosłupa. Zauważcie, ze poszkodowany porusza się po upadku.
  3. Udrożniamy drogi oddechowe poprzez wysuniecie żuchwy lub odchylenie głowy (w zależność od kompetencji).
  4. Sprawdzamy oddech.
  5. Dalej w zależności od stanu poszkodowanego rozpoczynamy resuscytacje lub wykonujemy badanie urazowe i zaopatrujemy obrażenia zagrażające życiu. W międzyczasie jeden z ratowników wzywa fachowa pomoc. Czy ten motocyklista mógł przeżyć taki wypadek? Nie wiemy. Będąc na miejscu zdarzenia tez byśmy nie wiedzieli. I właśnie dlatego zrobilibyśmy wszystko aby dać mu szanse.

Dołącz do nas na OFA Jura 2016 – naucz się jak ratować życie, gdy wiesz, że karetka nie dojedzie http://ofa.medaid.pl/event/306/ .

autorzy: Maciej i Grzegorz