W gazecie Twój Puls Tygodnia okazał się artykuł o nas 🙂 Przeczytajcie sami 🙂

„Nie bój się ratować ludzkiego życia.Najgorsze, co możesz zrobić, to nie zrobić nic.”

Rocznie
na naszych drogach ginie w wypadkach komunikacyjnych prawie 6 tysięcy
ludzi. Ktoś bliski, ktoś nieznany – dorosły, dziecko. W 2009 roku
zginęło już 45 osób, a 383
zostały ranne. Powiemy „statystyki słyszymy codziennie”, bo przecież
każdego dnia środki masowego przekazu informują nas o ilości wypadków
drogowych. A jeżeli ta statystyka obejmuje również kogoś z naszych
bliskich? Czy zupełnie zobojętnieliśmy na informacje tragiczne?

Zadajmy sobie pytanie: ” czy to rzeczywiście tylko statystyka?” Ale przecież to mnie nie dotyczy, ja jestem bezpiecznym kierowcą” – twierdzą niektórzy. Wybitny psycholog Tadeusz Tyszka napisał
w swojej książce „Badania nad kierowcami pokazują, że przeceniają oni
własne szanse i umiejętności przy prowadzeniu samochodu. Na przykład,
kiedy badanych poproszono o ocenę prawdopodobieństwa, że ulegną
wypadkowi samochodowemu, większość oceniła je jako niższe niż przeciętne„.”Co
nam zatem pozostaje? Przecież jeździć trzeba”. Nie jest to odkrywcze
stwierdzenie. Zastanów się jednak, co zrobisz jeśli będziesz
uczestnikiem wypadku?Czy
będziesz potrafił pomóc? Czy czas oczekiwania na karetkę, w polskich
realiach często bardzo długi, zbyt długi, spędzisz bezczynnie? Czy
wykorzystasz pierwsze pięć minut i uratujesz jedno statystyczne życie?
Czy wiesz co znajduje się w Twojej apteczce? Czy w ogóle wiesz gdzie
znajduje się apteczka?”To
w jaki sposób reagujemy w sytuacjach krytycznych zależy od naszego
przygotowania, posiadanych umiejętności , które niejednokrotnie w chwilach zagrożenia mogą uratować komuś życie” – mówi Tomek Liber, ratownik medyczny oraz pomysłodawca strony www.kursyRatownictwa.pl Jeśli mówimy „życie jest dla nas bezcenne” to czy słowa te nie są czystą hipokryzją, jeżeli nie posiadamy podstawowych umiejętności ratowania życia? Jeżeli boimy się o to życie walczyć?Zdobyte
umiejętności na kursach i szkoleniach są wiedzą na każdy dzień, na całe
życie. Wypadki zdarzają się wszędzie: w domu, w pracy, podczas podróży,
na wakacjach. Standardem bezpieczeństwa powinna stać się umiejętność
radzenia sobie w tych sytuacjach i świadomość, że grono otaczających
mnie ludzi w razie potrzeby nie stanie z założonymi rękami.W ciągu ostatnich dwóch lat w Polsce notowany jest wzrost liczby wypadków przy pracy. Aż 65% osób zatrudnionych w naszym kraju odczuwa zagrożenie dla swojego zdrowia w na stanowisku pracy (podczas gdy średnia dla całej UE wynosi 35%). Jak wskazują wstępne dane GUS w zeszłym roku wzrosła również liczba osób poszkodowanych w wypadkach budowlanych.Wciąż istnieje duża liczba pracodawców, którzy nie poodejmują żadnych działańw zakresie oceny ryzyka zawodowego. Tymczasem pracodawca ma obowiązek
na podstawie Kodeksu Pracy zapewnienia pracownikom bezpieczeństwa i
ochrony zdrowia w miejscu pracy, nie mówiąc już o obowiązku wynikającym
z zasad moralnych.

Z dniem 18 stycznia 2009 roku zgodnie art. 209¹ ustawy z dnia 21 listopada 2008r.
o zmianie ustawy- Kodeks pracy. Ustawa z dnia 26 czerwca 1974r.(Dz. U. z 1998 r. Nr 21, poz. 94, z późn. zm.2) pracodawca jest zobowiązany m.in. wyznaczyć pracowników
do udzielenia pierwszej pomocy oraz zapewnić środki niezbędne do udzielenia pomocy
w nagłych przypadkach. Ustawodawca informuje nas o takiej konieczności,
a jednocześnie nie mówiąc o tym kto może nam pomóc w przeszkoleniu
pracowników. Zgodnie z ustawą o ratownictwie medycznym nie może być to
już osoba odpowiedzialna w zakładzie za BHP. Naprzeciw wychodzi nam
Firma: Centrum Szkoleniowo Usługowe MedAID z siedzibą w Ostrzeszowie,
którzy prowadzą szkolenia pracowników, osób indywidualnych oraz grup
zorganizowanych, z zakresu pierwszej pomocy na terenie całego kraju. Do
dzisiaj CSU MedAID przeszkoliło już 7300 osób z zakresu udzielania
pierwszej pomocy. Czy to dużo? Najlepiej ocenimy to sami, wystarczy, że
zapytamy naszych współpracowników, znajomych czy przyjaciół: „Co byś
zrobił, gdyby…?” I w tym zakresie, statystyki w Polsce są raczej
zatrważające, zarówno pod względem umiejętności, jak też gotowości do
niesienia pomocy. Bo są od tego inni, bo po co mi problemy… Pierwsze
pięć minut po wypadku, najczęściej decyduje o życiu. A jeżeli karetka
przyjedzie o pięć minut za późno, to kto tak naprawdę jest winny?

„Ludzie ratują wartość pieniądza, ale nie umieją ratować wartości życia” powiedział Kardynał S. Wyszyński. Czas zdać sobie sprawę, że bezpieczeństwo zależy także od CIEBIE.