Od stycznia jeden z libijskich przewodników podróżuje po pustyni wyposażony w apteczkę przekazaną przez Medaid. A wszystko dzięki naszej łączniczce Ani Grebieniow i jej niecodziennej misji zakończonej w Bengazi.
W ubiegłym roku uczestnicy jednej ze sztafet rowerowych „Afryki Nowaka”, wspieranej przez Medaid, odwiedzili polskie siostry Sercanki, pracujące w Bengazi jako pielęgniarki w szpitalu dziecięcym. Podczas rozmów siostry wspominały, że marzą o rowerze, który ułatwiłby im pracę.

Po powrocie z Afryki Ania wraz z Dorotą Kurasińską w tajemnicy przed siostrami przystępują do działania. Efektem są zebrane wśród znajomych pieniądze. Dalej wypadki toczą się szybko, Ania opisuje je tak:

„Przedstawiamy pomysł firmie Brennabor i nie dość, że dostajemy “misyjny” upust na stosowne “damki”, to jeszcze szefostwo dorzuca zapasowe części oraz fantastyczne sakwy dla rodaczek. Zaangażowanie Brennabora sięga zanitu, szczególnie, gdy okazuje się że…przepadł kurier z rowerami! Natychmiast wysłana zostaje druga identyczna przesyłka innym przewoźnikiem. Duże emocje… ale w końcu są – dwa piękne rowery w kolorach pustynnych. Do akcji dołącza się anonimowy sponsor z propozycją opłacenia transportu rowerów do Libii. Okazuje się, że najtańszą opcją będzie… “goniec sztafetowy”.
Rowery (o dziwo nie uszkodzone przez tureckie linie) dolatują szczęśliwie do Bengazi (03.01.2011). Siostry niczego się nie spodziewają. Na lotnisku czeka znajomy i pomaga dostarczyć paczki do szpitala. Stawiamy kartony pod domem jako “bagaż ekspedycyjny”. Kolacja, napięcie rośnie;) W końcu przekazuję kartkę z życzeniami od darczyńców – jest zaskoczenie, ale nadal nie wiadomo co jest w paczkach. Siostry ochoczo ruszają do akcji rozwiązania tej zagadki. I nagle rozlega się okrzyk: “nieeee nie do wiary!!! rowery! jakie piękne!” – Siostry są zaskoczone i uradowane: “no teraz to będziemy już totalną miejscową sensacją! libijskie gazety o nas napiszą!:)”.  “To prawdziwa, najprawdziwsza niespodzianka, to niesamowite, dziękujemy!!!” – i te podziękowania przekazuję (zgodnie z prośbą Sióstr) na ręce wszystkich, którzy zaangażowali się w akcję.”

Tak zakończył się etap Poznań – Warszawa – Bengazi. Dalsza część podróży naszego Libijskiego Łącznika (Łączniczki właściwie) wiodła na pustynię, w towarzystwie miejscowego przewodnika – Hamida. Jemu też przypadło w udziale opiekowanie się przekazanym przez Medaid sprzętem.