Tomek, Kuba i ja latamy ostatnio dość dużo.
Pilotowanie BSP sprawia wiele uśmiechu i potrafi wyzwalać pokłady kreatywności.
Ale jak każda zabawa dla dorosłych może sprawić wiele problemów – oczywiście tych finansowych jak i zdrowotnych.
Ciasne latanie (np w budynkach, blisko kominów) to proszenie się o katastrofę drona i płacz przez dwie noce.
Koszty uszkodzenia zabawki (jakie by one nie były) to Pan Pikus w porównaniu z tym, co te maleństwa potrafią zrobić z ludzką skóra, oczami, a nawet palcami w przypadku większych jednostek.
Dron, którego można kupić w każdym sklepie stacjonarnym czy internetowym to kawałek małej, niebezpiecznej maszyny.
Śmigła kręcą się z ogromną prędkością co w połączeniu z twardym materiałem użytym do ich produkcji, sprawdza się genialnie jako kosiarka do palców.
Jeśli planujecie zakup quadcoptera swojemu dziecku – nie zostawiajcie go z nim sami i nigdy nie próbujcie startować w domu nie mając doświadczenia w pilotażu.
Nawet malutki BSP może doprowadzić do poważnego uszkodzenia gałki ocznej.
Dbajcie o siebie, uczcie się latać w bezpiecznych miejscach, bierzcie udział w darmowych szkoleniach, dzięki którym poznacie zasady bezpiecznego i legalnego latania.
Wysokich lotów!
Tomek, Kuba i ja – czyli G. 🧔🏻